20 października w Szkole pod Lasem czytali wszyscy i wszyscy świetnie się bawili. Kogóż tu nie było! Na dyżurze pojawił się doktor Dolittle ze swoją barwną czeredką zwierząt. Był ptak ze złamanym skrzydłem, krokodyl, którego bolał ząb i małpka, która zbyt dużo zjadła. A tuż obok można było spotkać samą Królewnę Śnieżkę oraz jej wiernych krasnali. Nawet pani Jesień przyszła do nas, by pochwalić się niesamowitą barwnością stroju i bogactwem darów. Zaś kotów w butach było całe stadko. Nic dziwnego, że na pytania Pani, odpowiadało gromkie: miał! Wojownicze Żółwie Ninja zadziwiały pomysłowością i siłą. W takim towarzystwie na pewno nikomu włos z głowy nie spadnie! A ponieważ bajki jak zwykle dobrze się kończą, Kopciuszek pojął za męża Królewicza i wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Na weselu nie zabrakło również Harrego Pottera, Hobbita i ich przyjaciół, którzy zadziwiali swymi tajemnymi mocami. I ja tam również byłem, miód i wino piłem… A wszystko, co zobaczyłem, na fotografiach uwieczniłem.